poniedziałek, 22 września 2008
Andamany
A wiec tak: dotarlismy na Andamany, a dokladnie na wyspe Havelock. Troche bylo komplikacji przy lotach, takze zrobilismy to na kilka razy, cos jakby naloty dywanowe. Szerzej o tej sprawie rozpisze sie Weronika jak dorwie sie do internetu. Musicie wiedziec ze tutaj juz nie tak latwo o kontakt ze swiatem. Internet ciezko znalezc, a jak juz znajdziesz to hula bardzo powoli. Miejsce przepiekne, woda ciepla jak w wannie, kokosy spadaja z drzew, po prostu raj na ziemi. Wypoczywamy przed kolejnym starciem z indyjska rzeczywistoscia. Podejrzewam, ze dzis udamy sie na poszukiwanie elefantow, bo kiedys w koncu trzeba je zobaczyc. Pozdrawiam serdecznie wszystkich i pedze na plaze opalac brzucho :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Tu BuszyckaEkip w składzie: Szelanie i mama (jest poniedziałek wzięła kacowe) Przybyliśmy ażeby uczcić jubilejusz...
Pozdrawiamy was z strasznie zapadanych i deszczowych rejonów Europy. Cieszymy się, żeście cali i zdarowi. Co prawda informacja o lotach chodnikowych nas niepokoi ale ufamy ze nam to wyjaśnicie. Musze kończyć bo maż już mnie pakuje i zaraz pojade w klapkach jak sobie butów zabezpiecze.
Prześlij komentarz