Dziś znowu pobudka z rana gdyż musieliśmy poplynąć Gangesem. Część sierot (znaczy ja i Wika) wzięla bluzy gdyż mialo być zimno. Niestety jak zwykle upal i pot na czole. Ganges strasznie brudny, palą tam ciala i wrzucają zwloki, ale np 10m dalej piją wodę i się myją. Jak to mówi Jarek "robi mi się cofka" :) Dzisiaj planujemy zrobić trochę prania a jutro wieczór Darjeeling. Nasza Aga troche podupadla na zdrowiu, lekką temperaturka posiada ale wszystko w ramach aklimatyzacji takze bez paniki. Wlasnie lezy sobie w lozeczku i spi. Co do komentarzy dziękujemy za wszystkie i prosimy o ich podpisywanie, gdyz czasem cięzko sie zorientować kto pisze :P
Pozdrawiamy serdecznie.
P.S Prośba do moich ziomków ze studiów: napiszcie kto tam jak co zaliczyl, Tkacz i inne poprawki? Żanka co z Zahaczem i moim wpisem?
sobota, 13 września 2008
Varanasi i Ganges
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Kuba, co ty piszesz dzienniczek medyczny wyprawy?
Pisz o swoich przypadłościach!!!
BigSio
Prześlij komentarz