środa, 24 września 2008

Andamany

Drogie zabki w szalikach i rekawiczkach!

Za komentarz jak bylo na rajskich i goracych, aczkolwiek owianych bryza, Andamanach niech starcza zdjecia ponizsze:
Numero uno:

Nasza chatka na wyspie Havelock... grozily nam jedynie nisko latajace kokosy!!! Chatka, prosze zauwazyc z bambusa.
Dwa

Zeby nie bylo ze nie ma mnie wcale na tej wycieczce. Oto poza na zdobywce wszechswiata.
Trojeczka

Najprawdopodobniej ta lodzia dostarczano swieze ryby do naszego resortu (albo mleko, kawe, a na pewno wode - kochana Mamo, wode oczywiscie w butelkach!)
I oczywiscie...
Sesja z tykwami. Mniamusne i jakie ekologiczne!

Pozdrawiam cieplo, planujac reszte podrozy. Na razie kierujemy sie na Mumbai, zwany tez Bombajem.

M.

P.S. Moze w przyplywie dobroci obdaruje Was innymi zdjeciami. Zobaczymy! Tymczasem zgooglujcie sobie HAVELOCK ISLAND plaza nr 5 oraz nr 7!

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

a ja... na tej lodzi... na tym pieknym oceanie... moglabym spedzic tydzien caly... moczac lewa noge, na zmiane z prawa... (pomijajac moja fotoalergie)... ciagnac, za przeproszeniem, z tykwy ile wlezie w rozmarzeniu...

ZAZDROSZCZE!!