Za komentarz jak bylo na rajskich i goracych, aczkolwiek owianych bryza, Andamanach niech starcza zdjecia ponizsze:
Numero uno:
Nasza chatka na wyspie Havelock... grozily nam jedynie nisko latajace kokosy!!! Chatka, prosze zauwazyc z bambusa.
Dwa
Zeby nie bylo ze nie ma mnie wcale na tej wycieczce. Oto poza na zdobywce wszechswiata.
Trojeczka
Najprawdopodobniej ta lodzia dostarczano swieze ryby do naszego resortu (albo mleko, kawe, a na pewno wode - kochana Mamo, wode oczywiscie w butelkach!)
I oczywiscie...
Pozdrawiam cieplo, planujac reszte podrozy. Na razie kierujemy sie na Mumbai, zwany tez Bombajem.
M.
P.S. Moze w przyplywie dobroci obdaruje Was innymi zdjeciami. Zobaczymy! Tymczasem zgooglujcie sobie HAVELOCK ISLAND plaza nr 5 oraz nr 7!
1 komentarz:
a ja... na tej lodzi... na tym pieknym oceanie... moglabym spedzic tydzien caly... moczac lewa noge, na zmiane z prawa... (pomijajac moja fotoalergie)... ciagnac, za przeproszeniem, z tykwy ile wlezie w rozmarzeniu...
ZAZDROSZCZE!!
Prześlij komentarz