Kolejny dzien i kolejne nowe wrazenia. Krzysztof, Kubus i kolezanka Gmiter uderzyli z drubej rury, czyt. rozpaczeli dzien od wycieczki do gathu, w ktrym pala zwloki. Ja ze wzgledu na zone zostalem razem z nia na brzegu. Wrazenia niesamowite - tak twierdza. Z ifo statystycznych: dziennie pali sie ok 250 zwlok, na jednego czlowieka zuzywamy 200 kg drewna, cena jednego kg ksztaltuje sie od 200 do 600 rupi. Jak na tutejsze waruki to kupa kasy. A jezeli juz poruszylismy temat kupy to sytuacja w naszym obozie ulegla zmianie. Sa pierwsze przypadki rozwolnienia. Jeden z uczestnikow, a wlasciwie z uczestniczek zanotowala juz w dniu dzisiejszym 11 wizyt w toalecie. Ale nalezy zaznaczyc ze trzyma sie dzielnie.
Jutro umowilismy sie na plywanie po Gangesie - wyjsciowa cene 50 rupi za osobe za godzinny rejs zbilismy do 20 rupi (ok. 1 PLN). Tak wiec dzis znow sie nie wyspimy gdyz uowilimsmy sie z naszym jutrzejszym oplywaczem na godzine 5:30 tano. to podobno najlepszy czas na podziwanie Gangesu o wschodzie slonca.
co do dnia dzisiejszego to mielismy rowniez okazje zaobserwowac rytual mycia krow. otoz panowie zapedzaja je do gangesu i zam szoruja szczotkami, o umyciu wszystkich nastepuje zamiana - jedna grupa krow wychodzi a wchodzi druga. I tak chyba przez caly dzien.
piątek, 12 września 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Fajna ta Wasza podroz:)) oby tak dalej:))
Prześlij komentarz